poniedziałek, 21 września 2009

ADANA - TURCJA

Mielismy zrobic przeglad sprzetu i leciec nad morze, ale spodobalo nam sie w Adanie i zostalismy na troszke (1-2 dni? Jeszcze nie wiemy). Miasto jest czwarte pod wzgledem wielkosci w Turcji (skromne 1.2 mln. ludzi), i nie jest najwazniejszym punktem na mapie turystycznej. Ale znajdzie sie w nim kilka wyjatkowych zabytkow i ciekawych miejsc. Ta nieturystycznosc jest spora zaleta. Zycie toczy sie swoim normalnym tempem, mozna poczuc prawdziwa, nieupudrowana Turcje i cieszyc sie duzo nizszymi cenami niz w Stambule:) Problemem jest tylko nocleg, bo lalo jak z cebra gdy wjezdzalismy i wzielismy pierwszy hotel jaki sie nawinal pod kolo. Szczesliwie znalezlismy juz mniej spelunkowate miejsce i jutro sie przenosimy. Po drodze do Adany natknelismy sie na tureckie wesele a wlasciwie oficjalna przeprowadzke pani mlodej do swojego wybranka. Na samochod pakowano cale wiano szczesliwej niewiasty, w kolo krecili sie muzykanci a pan mlody tancowal wraz z meska czescia towarzystwa. Niesamowite to bylo:) Jutro na pewno wrzuce na ovi (nasza fotorelacja) film z tego zajscia i inne obiecane klipy, ktorych nie udalo mi sie zamiescic wczesniej ze wzgledu na brak szybkiego netu.

1 komentarz:

  1. A jak się sprawują Wasze rumaki? Bo nic nie piszecie na temat przebiegu drogi od strony technicznej pojazdów. A my tu w napięciu "już bez paznokci": czekamy no i czekamy. No i dalej nic nie wiemy kupować czy szydzić z rumaków chińskich producentów. A to bardzo istotna sprawa. Bo fundusz niewielki a używki nie za bardzo byśmy chcieli.

    OdpowiedzUsuń