sobota, 17 października 2009

CALA NAPRZOD KU MORSKIEJ PRZYGODZIE:)

Bilety byly tak jak mialy byc:) Kobieta z Instry okazala sie super mila. Pomogla nam wszystko szybko zalatwic a z tego co widzielismy nie wszyscy mieli tyle szczescia. Gorzej bylo juz przed samym promem, bo male jest pakowane na koncu i czekalismy z dobre 2h az pozwolono nam wejsc na poklad (nie wiedzieli co z nami zrobic). Pozniej jeszcze 1h na motocykle (my juz bylismy w kajucie a one jeszcze czekaly w porcie) i gotowe. Za 45 min. mamy wyplywac i zaczyna sie przygoda czarnomorska. Ponoc jest szansa zobaczyc delfiny. Sprawdzimy:)
Sami zobaczcie jaka mamy przytulna kajutke. Pelen luksior:)

4 komentarze:

  1. Czesc robaczki!!!!
    Jak dlugo bedzie trwala ta morska przygoda ???????
    Chyba troche ubyliscie na wadze?! Niech wracaja te same kilogramy do polski, co wracaja !!!!! Ha, Ha.
    Pozdrowienia. Ela i Noah. Calusy.
    Ps. Oby nie dotknela was morska choroba.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to sobie popływacie trochę a najważniejsze, że nie ma tych krów he he.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Teraz czarnomorska przygoda, a za chwilę będziecie spiewać "W stepie szerokim..." :) Pozdrowienia! Piotr

    OdpowiedzUsuń
  4. eee chybasmy nie potracili za duzo kilogramow. Ale na koniec bedzie najciezej, wiec moze i wrocimy jednak nieco lzejsi. A krowy byly naprawde spora atrakcja. Na calej trasie nie mielismy takiego zwierzynca. No moze poza Odessa gdzie po ulicach biegaja bezpanskie, potezne (!) psy, ktore probowaly mi juz odgryzc noge jak wjezdzalismy do miasta:)

    OdpowiedzUsuń