piątek, 23 października 2009

JUZ WE LWOWIE:)

Zaskakujaco szybko poszlo nam znalezienie bazy noclegowej we Lwowie. Warto tu zaznaczyc, ze na Ukrainie szukanie hotelu jest marnym pomyslem. Duzo taniej i lepiej pomieszkacie w prywatnych kwaterach, ktorych jest tu spory wybor. W Odessie bylismy okolo 2 w nocy (juz wyjasnialem dlaczego) i udalismy sie na dworzec kolejowy zeby dorwac kogos z tzw. babuszka mafia (starsze panie oferujace mieszkania/pokoje do wynajecia). Myslelismy, ze juz za pozno i bedziemy teraz przeplacac za hotel, ale mafia dzialala w najlepsze i udalo nam sie wynajac przyzwoite mieszkanie, blisko centrum za 50 zl. doba (taniocha:). We Lwowie postanowilismy tez od razu napierac na dworzec kolejowy, ale jak sie okazalo, tutaj mafia dziala w okolicach Hotelu Lwow (nawet nie wiem gdzie to) i na dworcu babuszkas niet:( Nie ma jednak tego zlego:) W takich sytuacjach niezastapieni sa taksiarze, ktorzy znaja kogo trzeba i juz po 15 minutach mielismy mieszkanie:) A dokladniej ladny pokoj z osobnym wejsciem i wspolna lazienka w pieknej lwowskiej kamienicy:) Warunki duzo lepsze niz w Odessie (czysciej, przytulniej, cieplej:) a cena ta sama. Rodzina u ktorej jestesmy mowi po polsku i jest super sympatyczna. Podajemy namiary dla zblakanych podroznikow, bo z babuszkas nigdy nie wiadomo jak sie trafi i mozna sie sporo nameczyc zeby znalezc dobre warunki a tu lokum sprawdzone i godne polecenia (spimy w centrum z widokiem na przepiekny kosciol sw. Elzbiety a nasze motocykle sa w garazu i to bez dodatkowej oplaty:) Dzwoncie: (032)2314788, pan Ljubomir ul. Wiernih(g)ori 12 nie wiem czy tam H czy G powinno byc:)
Troche mniej teraz leje, wiec ruszylismy na zwiedzanie i poszukiwanie rekwic gumowych (zgodnie z rada Luca - dzieki:) coby docieplic nasze przemarzniete konczyny:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz